Pogoń Łaszczówka zrzuciła lidera
Sporą niespodziankę w czternastej kolejce zamojskiej A-klasy gr.II sprawili piłkarze Pogoni Łaszczówka. Gracze trenera Cybulskiego ograli na wyjeździe - Płomień/Spartan Nieledew i tym samym pozbawili faworyta, fotela lidera. Skrzętnie wykorzystali to zawodnicy Orkana Bełżec i dzięki wygranej ze Zrywem Ulhówek wskoczyli na pierwsze miejsce w tabeli. W derbowym meczu pomiędzy Szumami Susiec, a Granicą Lubycza Królewska padł bezbramkowy remis. Ponadto porażki na własnym boisku doznał Ruch Machnów Nowy
Walka o dwa pierwsze miejsca premiowane awansem do klasy okręgowej, nabiera jeszcze większych rumieńców. Po czternastu rozegranych meczach, aż cztery zespoły ciągle liczą się w tej rywalizacji. Obecnie w tabeli przewodzi Orkan Bełżec, ale kolejne zespoły Huragan Hrubieszów, Płomień/Spartan Nieledew i Olimpia Miączyn mają tyle samo punktów co nowy lider.
Piłkarze z Bełżca w niedzielę pokonali po dramatycznym spotkaniu Zryw Ulhówek 4:3 i przy porażce Płomienia objęli przewodnictwo w klasie A. Festiwal strzelecki rozpoczął już w 6. minucie Marcin Lewko. Goście z Ulhówka chwilę później wyrównali za sprawą gola Tomasza Łysiaka. Ten sam zawodnik z rzutu karnego podwyższył na 2:1, ale tuż przed końcem pierwszej połowy gospodarze po trafieniu Piotra Dziedzica doprowadzili do remisu 2:2. Po zmianie stron ponownie na prowadzenie wyszli goście z Ulhówka. Drugą jedenastkę wykorzystał Tomasz Łysiak, zdobywając tym samym nieklasycznego hat-tricka. Trzy gole zdobyte na wyjeździe nie dały jednak podopiecznym trenera Grzegorza Krotkie żadnego punktu. Miejscowi najpierw po drugim golu Marcina Lewko wyrównali stan rywalizacji, a pięć minut przed ostatnim gwizdkiem, Kamil Czachor strzałem głową zapewnił zwycięstwo.
- Trzeba przyznać, że był to ciężki i dramatyczny mecz. Na szczęście zakończony happy-endem. Na pewno z takiego przebiegu spotkania mogą być zadowoleni nasi kibice. Przytrafiły nam się trochę niepotrzebne faule w polu karnym, z czego goście otrzymali dwie jedenastki - zamienione na bramki. Musieliśmy gonić wynik, ale udało się wygrać. Jesteśmy liderem i jest się z czego cieszyć. Przed nami jeszcze sporo trudnych spotkań i na pewno ciężko będzie tą pozycję utrzymać do końca - powiedział opiekun Orkana, Zbigniew Gozdek.
Niepocieszony po ostatnim gwizdku sędziego był trener Zrywu, Grzegorz Krotkie.
- Strzeliliśmy trzy gole na wyjeździe, a mimo to i tak przegraliśmy. Coś się zacięło. Zabrakło nam w tym meczu trochę spokoju. Dodatkowo Łukasz Martyn dziesięć minut przed końcem otrzymał czerwoną kartkę i musieliśmy grać w osłabieniu. W tych trzech pierwszych spotkaniach mieliśmy wymagających rywali niestety zabrakło nam szczęścia - tłumaczył szkoleniowiec Zrywu Ulhówek.
Niespodziankę sprawili zawodnicy Pogoni Łaszczówka, którzy w Nieledwi ograli byłego lidera 3:2
- Mecz znakomicie się dla nas ułożył - mówi trener Janusz Cybulski. - Już w 30 sekundzie w polu karnym gospodarzy faulowany był Mateusz Nowak, a pewnie rzut karny na gola zamienił Michał Rzeźnik. W 25 minucie miejscowi wyrównali i tak zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron świetnie w polu karnym znalazł się Paweł Babiarz i ponownie prowadziliśmy. Piłkarze Płomienia zdołali po raz drugi doprowadzić do wyrównania, lecz to my zadaliśmy decydujący cios. W 90 minucie Michał Rzeźnik zdobył swojego drugiego gola i zapewnił nam wygraną. Z przebiegu całego meczu zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Młodzież pokazała, że warto w nich inwestować - dodał Cybulski.
Bezbramkowym remisem zakończyło się derbowe spotkanie Szumów Susiec z Granicą Lubycza Królewska.
- Myślę, że remis był sprawiedliwym rezultatem. Karty w tym meczu rozdawał trochę porywisty wiatr. Jedną część spotkania to myśmy dominowali, a w drugiej gospodarze. Zawsze ciężko grało nam się w Suścu, dlatego jesteśmy zadowoleni z tego jednego punktu. Na wyróżnienie w naszych szeregach zasłużył Marcin Gołka. Gdybym miał jeszcze jednego takiego zawodnika do środka pomocy, to w każdym meczu byłbym spokojny o rezultat - powiedział trener Granicy Zenon Maksymiak.
Pierwszej porażki w rundzie wiosennej doznali gracze Ruchu Machnów Nowy. Siódmy zespół tabeli okazał się słabszy od aspirującej do gry w okręgówce - Olimpii Miączyn.
- Przegraliśmy 0:3 i co najgorsze jak najbardziej zasłużenie. Na usprawiedliwienie dodam, że u nas zabrakło Nosala i Wojnarskiego. W pierwszej połowie dobrą okazję zmarnował Noworol, a po zmianie stron sytuacji sam na sam nie wykorzystał Bodys. Olimpia jest dobrze poukładanym zespołem i udowodniła to na boisku. Jeżeli będą grać tak w każdym meczu, to awans mają w kieszeni - powiedział trener Ruchu, Marcin Parafiniuk.
Źródło: Tygodnik Tomaszowski
Autor: Maltom